2013/06/06

Wpadłam ponarzekać

Mam być szczera? Jest fatalnie. Nie wszystko jest takie jakie chciałabym żeby było. Wiele rzeczy mnie dołuje, nie wychodzi mi to tak jak powinno. Nie powinnam się tym przejmować, a bez przerwy to robię, nie powinnam teraz pisać tego na blogu, a co robię? No właśnie to. Płaczę wieczorem i zapisuję kartkę bzdetami o tym jak mi jest źle i jak w środku cała się trzęsę. Boję się, nic nie jest takie kolorowe. Ile może być tych złych momentów? Dziesięć? Dwadzieścia? Sto? Nie radzę sobie sama. Nie potrafię iść samotnie, ktoś musi być moim oparciem. Nawet najbliższe osoby wydają mi się czasami tymi najdalszymi… nawet one zawodzą w chwilach gdy myślałam że będzie zupełnie inaczej. Okazuje się że zawsze wszystko jest moją winą, mimo że widzę że ktoś specjalnie na moją niekorzyść coś robi. Przepraszam za to „coś” i „ktoś” – nie mam siły tłumaczyć. Szkoła? Z niektórych przedmiotów dobrze, a z niektórych wręcz do dupy. No cóż, zobaczymy co pojawi się na świadectwie, teraz nie będę nic mówiła. Pokażę wam gdy będzie pora, o ile będzie się czym chwalić. Zdecydowanie muszę ograniczyć myślenie o czymś innym niż sprawy ocen… chociaż myślenie o tym pomaga mi w pewien sposób. Wtedy zapominam o innych sprawach, nie związanych z tym tematem. Chociaż nie wiem co gorsze. Oceny również bardzo mnie stresują, wszystkie poprawki.. spędzam całe popołudnia ucząc się, żeby cokolwiek osiągnąć, okazuje się że nie mogę, albo innym razem. Z kolei z tych przedmiotów które wydawały się być w porządku, w chwilę mam się nauczyć i poprawić jedną rzecz, bo coś tam jeszcze brakuje.. Dobrze że przypominają chociaż dziesięć minut przed faktem, bo tak to nie wiem co bym zrobiła? A co i tak zrobiłam? Nic. Jak zwykle nic. Zero.

Przepraszam za być może chaotyczny post i że na razie nie zajrzę na wasze blogi, muszę odetchnąć, pomyśleć, poczytać książki, poleżeć. Przede wszystkim wyłączyć komputer, bo to na chwilę obecną źle mi robi. Jutro zaczyna się weekend, więc postaram się nadrobić to co słychać u was na blogach i napisać recenzję na drugiego bloga. Całuję i trzymajcie za mnie kciuki żebym przeżyła piątek!

20 komentarzy:

  1. Dasz radę! Wiem, że dasz. W weekend nie przejmuj się blogami. Odpocznij, zrób coś co Cię odpręży. Poczytaj, posłuchaj ulubionej muzyki. Został miesiąc szkoły, możesz nawet zrobić sobie przerwę do wakacji. Później wrócisz do nas ze zdwojoną siłą, zobaczysz. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. głowa do góry! no ale do tego wszystkiego ta straszna pogoda ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej! Nie poddawaj się przede wszystkim. Ja też jestem pochłonięta przez problemy, a ludzie z którymi przebywam na co dzień zwyczajnie codziennie równają mnie z ziemią...
    A oceny? Ja już się pogodziłam z faktem takim jaki jest. Mam to gdzieś. Niech się dzieje co chce. W trzeciej klasie sobie wszystko odbiję, żeby móc się jak najszybciej stąd wyrwać.
    Trzymaj się! Wstań jutro z głową podniesioną do góry i pluń na to wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Głowa do góry, na pewno się ułoży :)

    Ona też nie lubi pozować, to są bardzo rzadkie chwile kiedy mogę jej zdjęcie zrobić ;p zazwyczaj się tyłkiem odwraca ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. wiem że to nie łatwe ale nie przejmuj się, prawdę mówiąc czuję to samo co Ty. każdy ma gorsze dni i niestety jak to życiu mogą się przeciągać jak deszczowo - burzowa pogoda w Polsce, ale zawsze po burzy wychodzi słońce. w nawet najmniejszej rzeczy można odkryć promyk nadziei i szczęścia. zjedz trochę czekolady, to serio pomaga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jedź na działkę dla rodziców, tylko dla siebie, żeby odpocząć. A nóż uda Wam się miło spędzić czas razem. Może akurat tego Wam trzeba. ;) W każdym razie - trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Teraz ten najgorszy czas w szkole, bo ciągłe poprawianie ocen itd. Naprawdę szkoda nerwów na to wszystko, bo stopnie i tak nie odzwierciedlają naszej wiedzy, ale wierzę, że sobie świetnie poradzisz. Jeszcze trochę i będziesz miała zasłużone wakacje. Głowa do góry!

    OdpowiedzUsuń
  8. no niestety są sprawy na które czasem nic nie jest w stanie pomóc, znam to i nie jest to fajne...
    na mnie pogoda ma straszny wpływ i momentami mnie to bardzo przeraża...ale wierzę w Ciebie i w to że wszystko się ułoży i będziesz bardzo szczęśliwa :))

    OdpowiedzUsuń
  9. ojej kiedys bedzie lepiej ! zawsze musi byc gorzej zeby pózniej było lepiej !
    oby oceny były dooobre <3
    Miło mi bedzie jak zaobserwujesz
    www.kaarina-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Za to mój kocurek uwielbia zdjęcia :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Każdy musi przez to przejść niestety, czasami jest z górki, a czasami pod. Życie idzie do przodu i na świadectwie się nie kończy. Warto czasem skupić się mniejszych a radośniejszych sprawach. :) Zauważajmy dobre rzeczy, nie tylko złe.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pestka ma 6 zmysł, ona zawsze wie, że czaję się z aparatem, zawsze wie, że wychodzę i kiedy ma iść do weta, oczywiście zwiewa wtedy gdzie pieprz rośnie i nijak nie można jej włożyć do transportera ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. weź się w garść! Nic nie jest tak złe na jakie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Trzymaj się. trzymam kciuki za dobre świadectwo. <3
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. ja tez raczej nie prosutje:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj tam... za parę tygodni się z tego będziesz śmiała i miała wakacje! Myśl kobieto pozytywnie! bo i tak gorzej być nie może

    OdpowiedzUsuń
  17. ach, to szkolne zamulanie. trzymaj sie! skoro nie zrobilas za duzo, to znaczy, ze gdzies w glebi uznalas, ze nie bedzie to konieczne. bo tak naprawde oceny nic nie zmieniaja. trzymaj sie, bedzie ok ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Trzymaj się ciepło, dasz radę. :*

    Ja matmę ogólnie lubię, poza tym, co miałam na studiach. Statystyka i finanse są całkiem przyjemne ;)

    OdpowiedzUsuń